Koło 10:00 miałem zarezerwowany rejs na oglądanie fok i albatrosów (Monarch). Przed rejsem postanowiłem jeszcze odwiedzić plażę Allan na północny wschód od Dunedin. Cel to pingwiny. Pingwinów nie było ale za to były chyba lwy morskie. Pusta plaża. Mogłem sobie między nimi spacerować.
Rejs bardzo fajny. Tłumy fok i sporo albatrosów.
Maoraki - plaża z kamiennymi kulami. Warto.
Oamaru - pingwiny. Byłem tam w środku dnia i w zasadzie nie było nadziei na zobaczenie pingwinów. Tymczasem jeden na mnie zaczekał. Tylko dla mnie bo nikt go nie zauważył. Gdyby nie zdjęcia to bym nie uwierzył.
Oamaru - Steampunk - absolutnie odjechana galeria. Wygląda to jak scenografia do horroru. Pokój z lustrami - obłędny. Kilka razy do niego wchodziłem. Warto... warto.... warto.
Clay Cliffs - słabo oznaczona atrakcja na uboczu. Bardzo ładne miejsce.
Widok na Mt Cook od strony jeziora Pukaki. Widok jest przepiękny. Z uwagi na dobrą pogodę, mimo sporego zmęczenia, postanowiłem jeszcze podjechać nad jezioro i pooglądać góry. Widok prześliczny.