Prognozy na ten dzień nie pozostawiły złudzeń. Cały dzień miało lać i wycieczka w góry nie wchodziła w grę. Wybraliśmy się na zwiedzanie jaskiń.
Na pierwszy rzut poszła Jaskinia Skocjańska (Škocjanske jame). Miejsce bardzo turystyczne. Tłumy. Jaskinia jest piękna. Centralny punkt to 45m most nad podziemną rzeką. Jedyną wadą tego miejsca jest to, że nie można robić zdjęć w środku.
Następny punkt to Divaska Jama. Tu kawałek historii. W poniedziałek gdy przygotowywaliśmy się do wypadu do jaskiń, przeczytaliśmy że niestety Divaska Jama jest otwarta jedynie w niedzielę ale istnieje możliwość zamówienia prywatnej wycieczki. Wysłaliśmy sms do wskazanych w folderze osób. Po dłuższym oczekiwaniu otrzymaliśmy odpowiedź, że wycieczka jest możliwa. Umówiliśmy się na konkretną godzinę.
Po zwiedzeniu Skocjańskiej Jaskini podjechaliśmy w umówione miejsce. Parking w odludnym miejscu. Zarośnięta ścieżka prowadząca do wejścia do jaskini. Samo wejście to głęboka jama ze stalowymi schodami. Klimat trochę jak z horroru "Zejście".Chwilę po umówionej godzinie pojawił się nasz przewodnik.Odpalił skrzętnie ukryty generator i zaprowadził nas do wejścia do jaskini. Nie będę opowiadał w szczegółach o tym co zobaczyliśmy w środku. W skali 1-5 dałbym 6. Genialnie spędzone 2 godziny. Jaskinia chyba przebija Postojną. Bez pośpiechu, bez tłoku, w ciszy przerywanej jedynie informacjami od przewodnika. Dodam, że nasz przewodnik zrobił na nas ogromne wrażenie. Pasjonat. Widać było ten błysk w oku gdy opowiadał o przygotowaniu jaskini do zwiedzania, o formach skalnych i dalszych planach. Wycieczka kosztowała nas 50 EUR od osoby. Bardzo, bardzo polecam.